niedziela, 8 marca 2015

Życie to są chwile, chwile

Jestem ostatnią osobą, która dobrowolnie włączyłaby piosenki disco polo, aby umilić sobie wieczór. Za każdym razem, kiedy jestem na domówce i ktoś z moich znajomych obudzi w sobie naturę DJ-a i zaczyna puszczać muzykę tego gatunku, czuję zażenowanie. Coś jest nie tak, albo po prostu alkoholu jest za mało. ALE! ALE! Nie wyobrażam sobie wesela bez tej muzyki! Kiedy jestem na takim wydarzeniu i słyszę pierwsze dźwięki grane przez kapelę zaczynam śpiewać najgłośniej i skaczę jak wariatka. Ba, nawet znam wszystkie teksty! Skąd? No właśnie nie wiem, skąd. Ale przecież wszyscy to znają, prawda? 
Tak samo nie wyobrażam sobie baletów w klubie PLR (nie to nie jest literówka, ten klub naprawdę nazywa się PLR) bez tej muzyki. Jednak w innych przypadkach nie toleruję tego gatunku. Jak słyszę te piosenki, kiedy jestem w domu z irytacji przymykam oczy i jest mi wstyd za kiczowate stroje i teledyski rażące bogactwem do przesady, a teksty przepełniają mnie zażenowaniem. Momentami, kiedy się nie wstydzę mam ubaw i zastanawiam się tylko, dlaczego te teksty tak łatwo wpadają do głowy i DLACZEGO, no DLACZEGO moja noga podryguje skoro tak bardzo tego nie lubię?:)
Poszłam do kina, bo chciałam. Bo byłam przekonana, że będzie to coś wyjątkowego. I nie rozczarowałam się. Film w reżyserii Macieja Bochniaka budzi mnóstwo pozytywnych emocji. Wyszłam z sali ze zdecydowanie lepszym humorem, na dodatek nucąc te piosenki, których podobno nie lubię. Obraz od samego początku wywoływał na mojej twarzy uśmiech, bo został po prostu świetnie zrobiony. Niesamowicie kolorowy i pozytywny (to będzie słowo dzisiejszej recenzji). Czas akcji to lata dziewięćdziesiąte, a przestrzeń? Przestrzeń nie została określona. Nadaje to filmowi nieco bajkowości i baśniowości. Intensywność barw, ruchy sceniczne aktorów i muzyka jednoznacznie kojarzą się z filmami kręconymi w Bollywood. Ale muszę dodać, że w polskiej produkcji nie ma nic kiczowatego. Obraz ma prosty przekaz: wystarczy tylko chcieć, aby spełnić swoje marzenia. Jest to tematyka, którą obejmuje wiele filmów, ale ten jest inni, bo jest to amerian dream po polsku.
Pierwsze dźwięki piosenki Bad Boys Blue spowodowały, że zaczęłam kiwać głową i śpiewać pod nosem. Wydaje mi się też, że ta piosenka idealnie nadaje się do wprowadzenia w klimat lat dziewięćdziesiątych. W filmie urzekła mnie charakteryzacja! A konkretnie idealny minimalizm w początkowym stroju głównego bohatera granego przez Dawida Ogrodnika - biały t-shirt, jasne jeansy i białe adidasy. No i dłuższe włosy. GE-NIA-LNE odtworzenie sposobu ubierania się młodych mężczyzn tamtych lat. Ja bym na to nie wpadła. W filmie grają sami młodzi aktorzy, którzy dopiero zaczynają pojawiać się na polskiej scenie filmowej. Było to dobrym posunięciem producentów, ponieważ odtwórcy ról dali radę. Joanna Kulig poza tym, że przez cały film wygląda pięknie, pokazała, że jest świetną aktorką i potrafi dobrze śpiewać. A pamiętam ją z serialu Szpilki na giewoncie, gdzie była jeszcze nieopierzona i dość przeciętna. I oczywiście Tomasz Kot, który po raz kolejny udowodnił, że jest dobrym aktorem i zasługuje na najlepsze role.


Obraz w swoich odrealnionych momentach (przypominam, że jest baśniowy i wyrwany z konkretnej przestrzeni) kojarzył mi się z Parnassusem. Czy zgadzacie się ze mną?
Disco polo zagwarantuje dużo uciechy i śmiechu. Producenci dobrze przemyśleli sprawę i wybrali same znane piosenki disco polo z ostatnich dwudziestu lat. Nie ma nikogo, kto by nie znał chociaż jednej z nich. Produkcja potrafi także nieźle zaskoczyć. Mam tu na myśli między innymi scenę w więzieniu. 
Po obejrzeniu tego obrazu naszła mnie myśl, że gdyby tylko nie było Polo Tv, film by spowodował, że znów w telewizji Polsat zawitałby program z nowinkami muzycznymi pokroju Jesteś szalona. Myślę, że po wizycie w kinie Polacy staną się bardziej śmiali i znów nastąpi boom na disco polo. 
Ludzie, idźcie na to do kina, bo przecież życie to są chwile, chwile tak ulotne jak motyle. A chwile spędzone na tym filmie, gwarantuję, nie będą straconym czasem. Nie musicie lubić disco polo, ja przecież nie lubię, a jestem zachwycona ;)
A jak wasze odczucia? Widzieliście Disco polo?

Zdjęcia wzięłam z tej strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz